Trudne tematy, odc. 44: Poziomka

Dorota Suder

Znów przeniesiemy się na chwilę w wojenne czasy, a bohaterką mojej opowieści będzie kilkuletnia żydowska dziewczynka o imieniu Roma. Wraz z mamą udało jej się uciec z krakowskiego getta. Ich najbliżsi nie mieli tyle szczęścia, gdyż zostali aresztowani i wywiezieni do obozów koncentracyjnych. Od tej chwili Roma i jej ukochana mama musiały sobie radzić same i polegać głównie na sobie. Pełne trwogi i niepokoju, rozpoczęły tułaczkę poszukując bezpiecznego schronienia, co dla polskich obywateli pochodzenia żydowskiego było bardzo trudne.

Szybko przemierzały ulice, byle tylko zdążyć przed godziną policyjną, ciągle rozglądając się wokoło, by nie spotkać niemieckiego żołnierza, gdyż wówczas ich los byłby przesądzony. Po wielu trudach, ciężkich do zniesienia zwłaszcza dla małego dziecka, szybko odczuwającego zmęczenie, weszły do kamienicy i niesione jakimś wewnętrznym impulsem mijały kolejne piętra, by zatrzymać się przy jednych z przypadkowych drzwi. Nie wiedziały kto za nimi mieszka, jak ten człowiek zareaguje i co postanowi. Początkowo onieśmielone, wiedząc jak dużo mają do stracenia, zapukały. Po chwili, która pewnie dla nich była wiecznością, w drzwiach stanęła młoda dziewczyna. Po krótkiej wymianie zdań, pomimo protestów jej bliskich, zdecydowała się wpuścić nasze bohaterki do środka. Przesądził o tym pewien szczególny fakt. Roma była ubrana w uszyty przez jej ukochaną babcię czerwony płaszczyk, który młoda dziewczyna skojarzyła ze słodką poziomką.  Można powiedzieć, że od początku poczuła nić sympatii do jego właścicielki i pomimo niebezpieczeństwa zdecydowała się pomóc niespodziewanym gościom.

Roma była słabowitym dzieckiem i kiedy ponownie zachorowała, obie z mamą musiały na ten czas szukać schronienia gdzie indziej, gdyż właścicielka domu, wzywając nieznajomego lekarza, mogłaby sprowadzić na swoją rodzinę nieszczęście. Obie uciekinierki kilka razy były w poważnym niebezpieczeństwie. Raz nawet uciekając wpadły w ręce gestapowców, udało się jednak przekupić ich pokaźną łapówką.

Czasy wojenny, choć okrutne, łączyły ludzi, którzy niesieni na tej samej fali życia czuli potrzebę wzajemnej pomocy. Niektóre z nawiązanych w tamtych czasach przyjaźni przetrwały. Tak jak przyjaźń Romy i jej wybawczyni o egzotycznym imieniu Manuela. Jej dobroć, wrażliwość i silny charakter pozwoliły uratować dwie osamotnione ludzkie istoty, w strachu szukające schronienia przed śmiercią.