Stopień mutacji guzów nowotworowych

Dorota Suder

Sama biologia komórki ma wpływ na powstawanie nowotworów. Jeśli proces dzielenia się zdrowej komórki przebiega częściej, wówczas zwiększa się ryzyko, że wytworzą się w jej wnętrzu groźne zaburzenia funkcjonowania genów, które mogą spowodować rozwój raka. Uczeni potwierdzili swoje wcześniejsze hipotezy badając guzy nowotworowe jelita grubego, uważane od lat za jedne z najbardziej opornie poddających się terapii. Wszystko to z powodu szybko zachodzących w nich procesu mutacji genów, gdyż jelito grube tworzą bardzo liczne komórki, a ich wymiana na nowe odbywa się co kilka dni. Zgoła inaczej przebiega proces podziału komórek w siatkówce oka, który kończy się z chwilą ukończenia przez dziecko piątego roku życia. Stąd wniosek, że im rzadziej dochodzi do podziału komórki, tym mniejsza szansa na mutację i wytworzenie nowotworu, który w przypadku siatkówki występuje rzadko.
Naukowcy, wnikliwie badający procesy zachodzące w guzach nowotworowych, coraz częściej dostrzegają, że pomimo ich niemal identycznego wyglądu, komórki mutacje nie przebiegają tak samo. U niektórych pacjentów choroba nowotworowa będzie przebiegać względnie łagodnie, a u innych będzie toczyć się w sposób bardzo agresywny. Dzieje się tak między innymi dlatego, że mutacje w genach często osłabiają naturalne mechanizmy obronne komórek, które zaatakowane przez chorobę zaczynają się rozmnażać w sposób niekontrolowany.
Inne rodzaje mutacji genowych nadają komórkom zdolność do inwazji na sąsiednie tkanki i mogą spowodować ekspansję nawet na inne narządy. Mutacje stymulują również angiogenezę czyli rozrost naczyń krwionośnych umożliwiając guzowi nowotworowemu zwiększone pobieranie tlenu i składników odżywczych z organizmu chorego.
Badania nad agresywnymi mutacjami komórkowymi naukowcy przeprowadzali na jasnokomórkowym guzie nerki – bardzo opornym na różnego rodzaju terapie. Jedyną formą relatywnie skutecznego leczenia wydawało się chirurgiczne usunięcie guza razem z całą nerką, by jak najszybciej zapobiec przerzutom komórek nowotworowych na pozostałe organy. Pomimo swojej radykalności, nawet po podaniu pacjentom interferonu stymulującego system immunologiczny do podjęcia walki z intruzem, terapia ta pomagała tylko nielicznym.
Jednak z chwilą przeprowadzenia biopsji w ośmiu punktach guza i w węzłach limfatycznych, gdzie znajdowały się także ogniska nowotworowe, uczeni ku swemu zdumieniu stwierdzili, że jeden guz zawierał w sobie komórki raka o różnych mutacjach. Spostrzeżenie to oznaczało, że różne fragmenty guza wykazują się różnym stopniem złośliwości. Dzięki temu odkryciu można było zmienić dotychczasową terapię, a choremu podawać leki metodą sekwencyjną, dbając o ich odpowiednią kolejność. Przełom w zastosowaniu tej metody wydłużył o 60 miesięcy życie jednego z pacjentów, co daje nadzieję na pozytywny wynik leczenia u wielu innych.
W artykule wykorzystano informacje pochodzące z tygodnika „Newsweek”, nr 48/2014.